MODELARSTWO I INNE SZALEŃSTWA

dudus

Dziś obchodzimy kolejną rocznice bitwy pod Grunwaldem.
O wyniku bitwy zadycydowała technologia czy talent dowódczy króla Jagiełły?

Staneliśmy armiami sprzymierzonymi przeciw Potędze zakonu i gośćmi zaproszonymi i zwołanymi do walki przeciw poganom. Czy to prawda czy przykrywka?

Jak potoczyły by się nasze losy, losy Polski jeśli przegralibyśmy to starcie? Czy zdołalibyśmy w konsekwencji walczyć o Wiedeń?

Co o tym myślicie?

Nurtują mnie takie pytania. Zapewne nigdy prawdy nie poznamy ale...

Ziemowit

Moim zdaniem, o zwycięstwie przesądziło słońce. Fakt, iż armia krzyżacka stała pare godzin na upalnym lipcowym słońcu, bez odrobiny cienia, w pełnej zbroi, miał wielkie znaczenie.
Znam to z własnych doświadczeń - mimo iz moje wczesnośredniowieczne opancerzenie jest znacznie lżejsze, godzina na upale w takim czymś jest wykańczająca! A co dopiero XVw "puszki"... i konie pod nimi - też musiałby być nieźle wycieńczone samym oczekiwaniem na bitwę.

Wiec kiedy doszło już do starcia, mieliśmy nieco liczebniejsze, gorzej opancerzone, ale wypoczęte, przez co znacznie mobilniejsze wojsko Polskie, Litewskie i Tatarskie, kontra gotujacych się w konserwach, z potem który zalewał ciągle oczy (i nie dało się go przetrzeć) Krzyżowców.

Sposób na pokonanie wroga genialny w swej prostocie, a do tego Jagiełło pokonał Krzyżaków ich własną bronią - zwłoka z bitwą spowodowana była odprawianiem naborzeństw. Laughing

Co do skutków ewentualnej przegranej - myśle że popadlibyśmy w jakąś zależność od Niemców, ale i tak wykaraskalibyśmy się z tego, jak to wiele razy w naszej historii bywało. Cool

dudus

Oj tak Jagiełło wykazał się tu niezwykłą przebiegłością co miało napewno tragiczne skutki dla Zakonu NMP tragiczne skutki a co więcej zbrojownia Jagiełły przed bitwą wzbogaciła się o dwa miecze a jak wiem dwa miecze to nie byle jaki majątek nawet jak były nagie.
Osobiście również tak uważam. Jest jeszcze jedna bardzo ważna rzecz o której wspomniałeś. Lekka jazda i Tatarzy na wczesnym polu walki to czerwone berety lub jakieś inne jednostki specjalne. Niesamowicie mobilne i zwrotne dzięki czemu mogły błyskawicznie oskrzydlać oddziały wroga, atakować z "doskoku" nękać i dręczyć, wciągać w pułapki i wilcze doły. Ich małe grupki potrafiły robić cuda ze swoimi łukami i szablami nawet wdzierać się w szeregi rycerstwa i wycinać giermków jedyną osłonę konnego rycerstwa. W połączeniu z umiejętnościami strategicznymi i zimną krwią Jagiełły, który znając wschodnie taktyki odpowiednio wykorzystał zalety tych oddziałów i to uskuteczniło zatrzymanie rycerstwa i pojedynki rycerskie. Bo średniowieczne bitwy rycerskie to nie był totalny motłoch ja ogólnie się sądzi, ale po pierwszej szarży były to pojedynki jeden na jednego. choć okres wojen z krzyżakami zaczął to zmieniać na poczet zabijania przeciwnika a nie brania w jasyr. Podobno zakonnicy NMP byli ubodzy
Confused

_TONY_

kiedy byłem jeszcze w podstawówce to bardzo byłem dumny z bitwy pod Grunwaldem, lecz teraz zrozumiałem, że było to jedna z największych porażek polaków..... no i co ztego że wygralismy jak Jagiełło uradowany ( nawalony) zwycięstwem wrócił do stolicy, skoro mogli rozwalić zamek w malborku - z którego 3/4 krzyżowców było wycięte w pień...... ach te polskie wojny...

dudus

Tak nasz naród coś zawsze zaczyna, odnosi sukcesy i nie umie ich wykożystać.
A co bardziej boli, nie umie wyciągać wniosków z historii.
Za to wszyscy wkoło nas mają kożyści z naszych sukcesów.
Jak tak może być?